Zrobił tak,
jak postanowił. Pracował w domu. Wolał na razie nie pojawiać się w biurze. Wolał jeszcze nie wchodzić jej w drogę. Nie chciał wszystkiego popsuć. Poza tym
wiedział, że ona nie codziennie słyszy takie rzeczy, więc zrobi lepiej, jeśli
pozwoli jej odetchnąć i ochłonąć.
Pracował z
zapałem, żeby nie myśleć, bo rozmyślania doprowadzały go do szału. Siedział
przed komputerem i pracował nad projektami nowych okładek, wybierał zdjęcia i
czcionki. Bardzo lubił to zajęcie, było dla niego jak meblowanie mieszkania,
planowanie jakiejś przestrzeni. Sam robił dużo zdjęć i często z nich korzystał.
Mógł pozwolić sobie na sporą swobodę, bo szef miał do niego dużo zaufania i
świetnie się dogadywali. Zestawiał więc na spokojnie różne wersje swoich
pomysłów.
W pokoju
było już zupełnie inaczej niż jeszcze kilka dni temu. Nie było pełnych
popielniczek i nieumytych szklanek. W kuchni też nie walały się tony śmieci. Posprzątał wszystko. Tak mu się lepiej funkcjonowało. W powietrzu nie unosił
się zaduch, ale przyjemny aromat świeżo zaparzonej kawy.
W tle
słychać było delikatną nastrojową muzykę. Nie miał ulubionego gatunku. Słuchał
po prostu tego, co wpadło mu w ucho, co wprawiało w przyjemny nastrój.
Wstał po
pudło ze zdjęciami. Często w ten właśnie sposób poszukiwał natchnienia. Oglądał
swe prace i jeśli któraś w danej chwili przykuwała jego uwagę, postanawiał ją
jakoś wykorzystać.
Jego wzrok
padł na kopertę, którą już dawno przyniósł z zakładu fotograficznego, ale o
której zapomniał.
Wiedział, co
tam jest.
Wysypał
zdjęcia i zaczął przyglądać im się z rozrzewnieniem. Była na nich ona. Kiedyś
udało mu się ją namówić do sesji. Przekonana o tym, że jest wybitnie
niefotogeniczna, unikała obiektywu jak ognia i darła wszystkie zdjęcia, na
których znalazł się choćby fragment jej twarzy.
A była piękna. Miała niesamowicie wyraźne,
mocne, a jednocześnie delikatne rysy, wielkie, piękne oczy (w których zawsze
dostrzegał tyle smutku). Sama zawsze twierdziła, że ma jedynie pospolite usta i
zwyczajny nos. I może było w tym trochę racji, ale właśnie ich zwyczajność
doskonale pasowała do całej twarzy. Nie wybijały się, były tłem dla tych
pięknych oczu, uzupełnieniem całości.
Na pierwszym
zdjęciu widać było jedynie profil i niesamowitą falę ułożoną ze starannie wyszczotkowanych,
niezwykle gładkich i połyskujących włosów. Naprawdę była piękna. Wpatrywał się
w nią nie tylko jak zauroczony, zakochany mężczyzna, ale też jako fachowiec, w
końcu znał się na tym.
Wrócił we
wspomnieniach do chwili, w której powstało to zdjęcie. Jak dobrze się wtedy
bawili, doskonale rozumiała jego intencje, nie musiał zbyt wiele tłumaczyć, no
i udało im się wprowadzić tak miły nastrój, że wydawała się być całkiem
rozluźniona, co przecież zdarzało się niezwykle rzadko. Nie często udaje się spotkać
kogoś, z kim nadaje się na tak podobnych falach.
Dlaczego
więc zaryzykował i zdradził się ze swym prawdziwym uczuciem – ogarnęły go
wątpliwości. Przecież teraz może stracić nawet to, co było. A tak nadal by się
spotykali, wychodzili razem, rozmawiali do rana. Czy nie mógł sobie darować i
żyć tak jak ona chciała, jak tego oczekiwała. Przecież tysiąc razy mówiła mu,
że nie chce się wiązać. Nie mówiła dlaczego, ale szanował to jej milczenie i
niczego nie żądał. Jednak w pewnej chwili poczuł, że nie da rady już dłużej
tego ukrywać. Nie umiałby tak żyć. Jak mógłby trwać w ten sposób, udawać, że
jest tylko kumplem. To byłoby oszukiwanie jej. Jej i samego siebie. Wie, że
teraz może stracić wszystko. Ona uważa, że nadużył jej zaufania, ale czy gdyby
się nie ujawnił, to by nie nadużył? Poza tym stało się i nie ma co płakać nad
rozlanym mlekiem. Przecież nie chce jej do niczego zmuszać, nadal ją szanuje i
uszanuje jej wolę, ale nie mógł dłużej udawać. Prawda jest lepsza od
wszystkiego innego.
Dziś musiał
odbiec od swojej zasady, bo nie mógł wykorzystać zdjęcia, które przyciągnęło
jego uwagę, ale i tak do czegoś to zdjęcie go zainspirowało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz